Rock Cola Festival, Nowopołock, Miejski Park Kultury,

30 czerwca - 1 sierpnia 2001 r.

    Przypadkowo słynny festiwal Rock-Coli w Nowopołocku rozpoczął się zaraz po mińskich „Wielkich manewrach”.

Muzyków White Night Blues z Mińska do Belynichi sprowadził przyjaciel grupy,  wspaniała osoba Yura Evseev. Tylko jedna noc oddzielała jeden festiwal od drugiego. Odpoczywaj, poranna próba - i w drogę! Rano ruszyliśmy do Nowopołocka z naszym drugim towarzyszem Olegiem Koido za kierownicą (z którym, nawiasem mówiąc, pojechaliśmy na Manevry i inne imprezy w 2000 r. - patrz dział Historia). Dopiero drugi występ White Night Blues w nowym składzie miał się odbyć w Nowopołocku: Aleksey Polovchenya (Mohylew) – perkusja; Yuri Nesterenko (Belynichi) - gitara, wokal; miejsce basisty tymczasowo zajął muzyk sesyjny Walerij Padukow (Mińsk).

   Rock-Cola pod względem swojej skali w niczym nie ustępował stołecznym festiwalom, a pod pewnymi względami je przewyższał – tu macie noclegi uczestników w pensjonatach i hotelach, posiłki w przytulnych kawiarenkach w całym mieście, opłacenie kosztów transportu i opłaty za występ - wszystko razem niespotykany luksus dla białoruskiego rockmana (jak na krajowe standardy). Jeśli chodzi o nagłośnienie, pracę akustyków, konserwację sprzętu - bez zastrzeżeń, wszystko na wysokim profesjonalnym poziomie. Niuanse informacyjne - zaproszenia, rejestracja, programy, odznaki - wszystko jest ustawione, dużo młodych ludzi jest zaangażowanych jako wolontariusze, kurierzy, dystrybutorzy itp.

    Co tu dużo mówić - zaobserwowano tutaj ogromną pracę organizacyjną, która w sumie powinna być rzeczą powszechną, jeśli nie warunkiem koniecznym. Ale w tym czasie - jak na festiwal regionalny - stało się to raczej rzadkim wyjątkiem. A tę pracę nadzorował nikt inny jak Anisa (niezapomniany i niezrównany Siergiej Aniszczenko, którego White Night Blues spotkał rok temu na witebskim festiwalu „Rock apounachy”).

    W sumie w festiwalu rockowym w Nowopołocku wzięło udział około 35 zespołów. Nawiasem mówiąc, mniej więcej tyle samo było na wczorajszych „Wielkich manewrach”. Ale najbardziej zaskakujące jest to, że z wyjątkiem być może dwóch zespołów, uczestnicy tych światowych forów rockowych nie powtórzyli się. W sumie przez cztery festiwalowe dni w Mińsku i Nowopołocku wystąpiło około sześciu i pół tuzina pełnoprawnych, zdolnych kreatywnych zespołów!

    To były naprawdę szczęśliwe czasy białoruskiego rocka!